Delta Dunaju

Delta Dunaju

Deltowate ujście Dunaju, o powierzchni 4340 km2, to najmłodsza w Europie, nieustannie zmieniająca się kraina. Potężna rzeka rozdziela się tutaj na trzy odnogi: Chilia, Sulina i Święty Jerzy (Sfintu Gheorghe). Porosłe trzciną ba-gniska i łachy piachu oraz labirynt niezliczonych kanałów o wodzie to błękitnej, to brunatnej, to pokrytej biało kwitnącymi nenufarami, tworzą niezwykle malowniczy krajobraz. Nim rzeka ostatecznie wpadnie do morza, odkłada tu dwie tony mułu na sekundę, powiększając obszar kraju o 40 m rocznie. Jedynie kilkanaście procent powierzchni delty nadaje się pod uprawę czy budownictwo, reszta to bagna i woda. W czasie powodzi z suchych terenów pozostaje zaledwie 14 000 ha.

Nigdzie indziej nie spotyka się podobnej fauny i flory. Jedyna w Europie wielka kolonia pelikanów żyje tu wraz z 250 innymi gatunkami ptaków: różnorodnych kaczek i czapli, łabędzi niemych, bocianów, kormoranów oraz ptaków śpiewających. U ujścia Dunaju zbiegają się trasy wędrówek ptaków migrujących, zatrzymujących się tu na zimę bądź lato; żadne inne tereny na kontynencie nie mogą pochwalić się takim bogactwem. W puszczach dębowych Letea i Caraorman żyją wilki, dziki, wydry, lisy, żbiki, gronostaje, sarny, zające, jenoty i mniejsze ssaki. Wśród ryb należy wymienić przede wszystkim jesiotry zachodnie, szczupaki, sandacze, karpie i płastugi. Owadów jest oczywiście szczególnie dużo; komary są najbardziej dokuczliwe od maja do lipca.

Około 10% obszaru delty objęto rezerwatami przyrody, niestety – nieumiejętnie zarządzanymi. W 1983 r. prezydent Ceausescu zaaprobował projekt przeznaczenia 38% delty Dunaju pod uprawy rolne, hodowle ryb i zalesienie. Przez sześć lat udało się zrealizować niecałą połowę planów. Prezydent Iliescu nakazał zaprzestania prac, przez co poważnie została naruszona równowaga ekologiczna na tych ziemiach.

Ludzie zamieszkujący deltę mówią własnym charakterystycznym dialektem. Słyną z pogodnego usposobienia, uprzejmości i gościnności. W ostatnich czasach owa gościnność, zdaje się, nie idzie w parze z bezinteresownością, odkąd okazało się, że zagraniczni turyści to niezłe źródło twardej waluty. Na obszarze delty oprócz Rumunów w wielu wioskach spotyka się potomków rosyjskich starowierców, którzy sprzed ponad stu laty osiedlili się tu, uchodząc z carskiej Rosji. Żyją tu także potomkowie zbiegów z tureckich armii oraz Lipkowie, przedstawiciele małej narodowości pochodzenia wschodniego.

Podróż

Najłatwiej dostępny dla turystów zagranicznych jest środkowy nurt Dunaju, biegnący linią prostą od Tulczy do Suliny (71 km). W XIX w. brzegi Suliny umocniono, czyniąc z niej główny szlak nawigacyjny.

Promy pasażerskie i wodoloty NAVROM, przewoźnika dotowanego przez rząd, docierają przez cały rok do kilkunastu położonych w delcie wiosek i miast. W zimie liczba kursów jest ograniczona. Jednak ani z pokładu statku spacerowego, ani z motorówki nie da się poznać z bliska tajemnic przyrody i urokliwych wodnych zakamarków – trzeba wybrać się na penetrację delty wynajętą łódką lub kajakiem i bardzo uważać, by nie zgubić się w plątaninie wysepek i kanałów. (Żegluga handlowa i pasażerskie promy NAVROM zmusiły ptactwo do przeniesienia się bardziej w głąb delty).

W większości wiosek można wynająć łódź (rybacy liczą sobie 15-20 $ za kilka godzin) lub przyłączyć się do zorganizowanej wyprawy wyruszającej z Tulczy. Jeśli nie ma się zbyt wiele czasu, jest to najlepszy sposób na poznanie mniej uczęszczanych dróg wodnych i zakątków delty.

Od połowy maja do września codziennie o 13.30 „szybkie” wodoloty (nave rapide) rozpoczynają kurs z Tulczy do Suliny. Podróż trwa 1,5 godziny, a kosztuje 6 $.

Na tej samej trasie kursują wolniejsze promy „klasyczne” (nave clasice), zatrzymujące się w Maliuku i Crisanie. Wypływają codziennie (zimą pn., śr., pt. i sb.) o 13.30 i po godzinie docierają do Maliuka, po dwóch do Crisanu, a po trzech i pół przybijają do Suliny. Cena biletu na pierwszą klasę wynosi 4 $, na drugą 3 $.

Od połowy maja do września codzienne odpływają wodoloty z Tulczy do Gałacza – o 12.15 (6 $, 3 godz.). Kursy w górę rzeki z Gałacza do Tulczy zostały zawieszone.

Cztery razy w tygodniu prom Tulcza-Sulina ma w Crisanie dalsze połączenie z miejscowościami Mila 23 i Caraorman. Mniejszy prom dociera na przemian w kolejne dni do jednej lub drugiej miejscowości.

NAVROM obsługuje też linie z Tulczy do Peripravy (103 km) i Sfintu Gheorghe (113 km) – 13.30 pn., śr., pt. i sb., zimą rzadziej. Oficjalnie turystom zagranicznym nie wolno korzystać z przewozów po północnej i południowej odnodze Dunaju, ale w praktyce nie stanowi to żadnego problemu.

Bilety na promy i wodoloty są sprzedawane na przystani w Tulczy od 11.30 do 13.30. Latem kolejki bywają długie, lepiej więc przybyć wcześnie i ustawić się przy właściwym okienku (każde obsługuje inną trasę). Promy „klasyczne” mają pierwszą i drugą klasę, ale nie warto wystawać za biletem pierwszej klasy w długiej kolejce. Jeśli pogoda dopisuje, przyjemnie jest siedzieć na zewnątrz, podróżując drugą klasą.

Zawsze należy wcześniej sprawdzić godziny powrotów, bo zdarza się, że promy rzadziej przybijają do Tulczy, niż z niej odpływają.

Wycieczki zorganizowane – Od połowy maja do końca września Agenda de Turism oraz inne biura turystyczne organizują wyjazdy do delty Dunaju. Najpopularniejsza jest trasa z Tulczy na południe do Mahmudii (20 $ za godzinę, minimum 4 godz.). Zależnie od preferencji poszczególnych przewodników stateczki albo trzymają się monotonnego głównego kanału, albo krążą po mniejszych odgałęzieniach, zagłębiających się w trzcinowe zarośla i lasy. Inna możliwość to dłuższa całodniowa wycieczka, najpierw autobusem z Tulczy do Murighiolu, a następnie dwie lub trzy godziny na małej łodzi w po szukiwaniu kolonii ptaków (35 $ od osoby). Jeśli ktoś ma do dyspozycji aż trzy dni, może rozważyć przyłączenie się do wyprawy z Suliny do Cardonu i legendarnego ciemnego uroczyska w lesie Letea. Jeden dzień wraz z zakwaterowaniem kosztuje 50 $.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.