Heraclea i Histria

Heraclea i Histria

Jadąc z Tulczy na południe, podróżnik mija malownicze pasmo niewysokich wzgórz Babadag. Na jednym z najdalej na wschód wysuniętych pagórków, wyraźnie dominującym nad okolicą, wznoszą się ruiny twierdzy Heraclea. Niegdyś była to warowna placówka Greków, a następnie Rzymian. W późnym średniowieczu ufortyfikowali ją kupcy z Genui. Prowadzili ożywione interesy na wybrzeżu Morza Czarnego i utrzymywali faktorie nad Dunajem, dlatego musieli strzec ujścia tej wielkiej rzeki. Zagrożeni w XV w. przez Turków, z prośbą o pomoc zwrócili się do silnej wówczas Polski, ofiarowując Jagiellonom wszystkie swoje miasta i twierdze nad Morzem Czarnym i Dunajem. Niestety, wyprawa Jana Olbrachta nie dotarła nad Dunaj – utknęła w Mołdawii i skończyła się klęską i śmiercią polskiego króla. Turcy zdobyli i zniszczyli wtedy wiele warowni, w tym Heracleę, która nigdy już nie odzyskała dawnego znaczenia.

Równie smutny los, choć z innego powodu, spotkał kwitnącą niegdyś kolonię grecką Histrię. W VII w. p.n.e. przybyli tu greccy żeglarze i osadnicy, którzy założyli w odludnym, lecz z natury obronnym mieiscu umocnione miasto. Obok Tomis (współczesna Konstanca) należało ono do największych i najbogatszych greckich kolonii nad Morzem Czarnym. Rzymianie po opanowaniu tych okolic jeszcze bardziej ufortyfikowali miasto, do budowy nowych murów obronnych wykorzystując kamienie z dawniejszych obiektów greckich.

Obecnie ruiny i wykopaliska obejmują wiele hektarów powierzchni, a nadal odkrywa się nowe obiekty. Dobrze zachowały się potężne mury i fragmenty bram wjazdowych, fundamenty domów, a częściowo ściany z kamiennymi portalami. Nad samym morzem stoją jeszcze marmurowe kolumny zdobiące niegdyś świątynie i patrycjuszowskie pałace. Odkryto liczne napisy oraz przedmioty codziennego użytku, a także amfory wraz z zawartością i ogromne pitosy (ogromne gliniane naczynia), pełne skamieniałego zboża.

Dlaczego mieszkańcy opuścili to wspaniale prosperujące miasto handlowe? Okazuj?się, że do upadku kolonii nie przyczyniła żadna gwałtowna katastrofa, lecz powolny proces zamulania zatoki. Pierwotnie liman Sinoe był dogodnym szlakiem żeglugi, port w Histrii zaś doskonałym punktem przeładunkowym. Jednak odkładające się tu osady, niesione przez uchodzący niedaleko na północ stąd Dunaj, zupełnie uniemożliwiły żeglugę. Kolonia przestała być portem, wyludniła się i popadła w ruinę. Ruiny pokrył lotny piasek, wydmy porosły trawą i – to już koniec historii Histrii.

Odkryte przez archeologów pozostałości można zwiedzić, zbaczając z trasy Tulcza-Konstanca na wschód do miejscowości Istria.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.