Wbrew powszechnemu mniemaniu historyczny Wład IV Palownik (Vlad Tepes), hospodar wołoski, nie jest tą samą postacią, co legendarny książę Drakula z Transylwanii.
Syn wojewody wołoskiego Włada III Draka (dracul – smok) przyszedł na świat w Sighisoarze około 1431 r., a potem wychowywany był w Tirgoviste. Jego beztroskie dzieciństwo skończyło się w 1444 r., kiedy ojciec wysłał go wraz z jego bratem Radu do Turcji w charakterze zakładników. Wojewoda (hospodar, książę) naraził się tym samym księciu Siedmiogrodu Janowi z Hunedoary, który postarał się o to, by hospodara Wołoszczyzny zgładzono. Niedługo po tym, jak w 1447 r. zamordowano ich ojca, a na wołoskim tronie zasiadł kto inny, młody Wład i Radu zostali uwolnieni i udali się na wygnanie do Mołdawii i Siedmiogrodu. Najprawdopodobniej to doświadczenia wyniesione z niewoli i późniejszych lat spędzonych na obczyźnie ukształtowały charakter Włada, który zasłynął w Europie jako niespotykany okrutnik, trzymający w strachu nie tylko potężnych wrogów, lecz także własnych nieszczęsnych poddanych.
Szukając wasala, Jan z Hunedoary w 1456 r. pomógł Władowi objąć tron Wołoszczyzny. Ponieważ Jan Hunyady wkrótce zmarł, Wład zawarł pokój z Sasami z Braszowa oraz roztropnie postanowił płacić tureckiemu sułtanowi coroczną daninę w wysokości 10 000 złotych dukatów, by powstrzymać go od wojny. Nie chciał wdawać się w wojnę, ponieważ miał dość kłopotów na własnym podwórku, gdzie bojarzy od dawna usiłowali pozbyć się władzy wojewodów (by wspomnieć choćby ojca Włada i jego brata Mirczę, pogrzebanego żywcem).
Wład znał tylko jeden sposób karania ze wszelkie, nawet najmniejsze przewinienia – śmierć przez wbicie na pal. Bezlitosny wyrok zapadał zarówno na tych, którzy nieopatrznie obrazili księcia, jak i na tych, którzy na przykład nie zwrócili mu reszty przy transakcji handlowej. Sam, często w przebraniu, „przypadkowo” gubił monety lub przepłacał kupcom, by ich sprawdzić. W kraju powiało grozą, a jednocześnie zapanowała idealna uczciwość. Podobno przy pewnym źródle na odludziu Palownik celowo postawił złoty kubek i nikt nie odważył się ukraść naczynia.
W Wielkanoc 1459 r. hospodar w typowy dla siebie sposób rozprawił się z bojarską opozycją – szlachtę, wraz z rodzinami zaproszoną na przyjęcie w książęcym pałacu, rozkazał pochwycić i ponabijać na pale, a tych, których oszczędził, zmusił do budowania w nieludziom trudzie zamku na szczycie stromego urwiska w Poienari. Podobną metodą bezwzględny władca pozbył się żebraków i włóczęgów – zgromadził , ich na uczcie w Tirgoviste i zapytał, czy chcieliby uwolnić się od swych życiowych trosk, a otrzymawszy odpowiedź twierdzącą, kazał ich wszystkich spalić żywcem.
Ogniem, mieczem i palem eliminował wszelkich wrogów wewnętrznych. Potrafił zasiąść do obiadu w otoczeniu kilkunastu pali, na których konali w mękach ludzie. Kiedy w czerwcu 1462 r. armia turecka zbrojnie wkroczyła w granice jego hospodarstwa, na swej drodze natknęła się na las 20 000 pali z nabitymi, udręczonymi w skwarze, lecz nadal żywymi jeńcami tureckimi i bułgarskimi. Strach zrobił swoje: Turcy wycofali się w popłochu.
Do upadku znienawidzonego władcy przyczynili się m.in. osiedli na rumuńskich ziemiach Sasi, którym książę – swoim sposobem – dał się mocno we znaki. Prawdopodobnie sfałszowali „dokument zdrady”, w którym Wład Palownik rzekomo ofiarowywał sułtanowi pomoc w planowanym najeździe na Siedmiogród. Książę Siedmiogrodu Maciej Korwin uwięził Falownika pod koniec 1462 i Uwolniony po kiliku latach, Wład przez rok mieszkał w Sybinie, a potem, w 1476 r, powrócił na tron swego hospodarstwa. Tymczasem jego brat Radu zaproponował bojarom inny, łagodniejszy rodzaj sprawowania władzy, na co oczywiście przystali. Zdradzony przez własnych poddanych, Wład został zamordowany i pochowany w klasztorze w Snagovie. Jego głowę przypuszczalnie przesłano w prezencie sułtanowi tureckiemu.
Na grobie księcia nie ma żadnej inskrypcji. Jego imię usiłowano wymazać z historii. Wraz z okrutnymi czynami Palownika odchodziły jednak w niepamięć i jego pozytywne dokonania – uchronienie księstwa przed wojną z Turkami, umiejętnie prowadzona dyplomacja, utrzymanie dyscypliny i karności w społeczeństwie. Sytuacja zmieniła się diametralnie w epoce Ceausescu, gdy Włada na siłę kreowano na bohatera narodowego, tuszując wynaturzenia jego metod sprawowania rządów.
Niemniej, za życia będąc potworem w ludzkiej skórze, po śmierci Wład wampirem jednak nie był. Wiara w wampiry i strzygi, szczególnie żywa na Bałkanach, mogła w świadomości prostych łudzi połączyć osobę okrutnego władcy z krwiożerczym monstrum. Międzynarodową sławę wampira książę Drakula zawdzięcza powieści irlandzkiego pisarza Brama Stokera (1847-1912). Fikcyjny bohater zrodził się w wyobraźni twórcy w czytelni Biblioteki Brytyjskiej. Autora zainspirowały przerażające informacje o prawdziwym Palowniku i o innej historycznej postaci – Elżbiecie Batory z Siedmiogrodu, a także prawdziwe i nieprawdziwe doniesienia, o londyńskim Kubie Rozpruwaczu. Akcję swej powieści Stoker po mistrzowsku osadził w realiach rumuńskiego folkloru, historii i geografii i zapewne dlatego wyimaginowany książę Drakula może wydawać się tak bardzo rzeczywisty.
Należącą do klasyki powieść na pewno warto przeczytać, a przynajmniej zapoznać się z jej najważniejszymi filmowymi adaptacjami, niemym Nosferatu, arcydziełem gatunku Nosferatu Wampir, autorstwa Wernera Herzoga, oraz z najwierniejszym książce Drakulą Brama Stokera, nakręconym przez Francisa Forda Coppolę.