Za noclegi zawsze można płacić w lejach. Nie ma żadnych biurokratycznych przepisów dotyczących zameldowania się na policji czy rozliczania się z każdej nocy spędzonej w kraju.
Kempingi
Ponieważ w Rumunii nie istnieją schroniska młodzieżowe czy szkolne, a akademiki nieczęsto otwierają swe podwoje dla turystów, podróżnikom z chudym portfelem pozostają właściwie tylko kempingi. Pod warunkiem, że mają własny namiot i… akurat jest lato. Wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego pojawiły się dziesiątki oficjalnych kempingów. Jest to wymarzone miejsce na odpoczynek i nawiązanie znajomości z młodymi Rumunami. Pola z domkami kempingowymi (bungalowami) nazywają się popas turisticas. Na wielu kempingach warunki są bardzo prymitywne. Niektóre nie mają toalet ani pryszniców, a większość jest czynna od połowy maja lub czerwca do połowy września. Wybierając miejsce na polu biwakowym, warto wziąć pod uwagę, że rumuńscy sąsiedzi prawdopodobnie przez całą niemal noc będą słuchać głośnej ognistej muzyki.
W miastach nie wolno rozbijać namiotu na dziko, ale poza nimi nie ma żadnych zakazów. Za Ceausescu było to nie do pomyślenia, a dziś stało się całkiem powszechne, szczególnie nad Morzem Czarnym. Nic nie stoi na przeszkodzie, by przyłączyć się do Rumunów rozbijających się gdzieś na „ziemi niczyjej” czy na plaży. Samotni podróżnicy powinni unikać nocowania w sąsiedztwie dróg. Jeśli ktoś zamierza spać w samochodzie, będzie bezpieczniejszy, parkując w pobliżu kempingu lub hotelu. Samochód przy drodze może wzbudzić niepotrzebne zainteresowanie. Jakiekolwiek sugestie, że nocowanie na danym terenie może skończyć się kłopotami, należy brać serio i przenieść się gdzie indziej. Zawsze trzeba uważać na swoje manatki, żeby nie zmieniły właściciela.
Schroniska górskie
Choć nie ma żadnych ograniczeń co do rozbijania namiotów w górach, zasadniczą przeszkodą mogą okazać się niskie temperatury. W górach, zwłaszcza przy bardziej uczęszczanych trasach, nietrudno natknąć się na chatki i schroniska (cabana) ze stołówkami czy choćby bufetami. Z cenami różnie bywa. Miano cabana może nosić tania noclegownia bez bieżącej wody albo luksusowy wręcz ośrodek o standardzie trzygwiazdkowego hotelu. Mapy zwykle nie precyzują rodzaju schroniska i o ile turysta nie dopyta się o to spotkanych na szlaku bardziej obeznanych wędrowców, może wpaść jak śliwka w kompot – w środku burzy albo późnym wieczorem znaleźć się w luksusowym hotelu na odludziu, bez możliwości przeczłapania jeszcze kilku kilometrów do bardziej sensownego miejsca. Rezerwacje w typowych schroniskach nie są konieczne, ale jeśli cabana jest atrakcyjnie położona, na przykład koło stacji kolejki linowej, lepiej przybyć odpowiednio wcześnie. Można liczyć na dobre towarzystwo i niedrogie pyszne wino, ale nie na czystość i komfortowe warunki. Większość schronisk górskich jest otwarta przez cały rok – w zimie przestawiają się na obsługę narciarzy – ale nigdy nie zaszkodzi wcześniej upewnić się co do tego w biurze informacji turystycznej.
Kwatery prywatne
Dopiero od 1989 r. Rumuni mają prawo wynajmować prywatne pokoje cudzoziemcom. Kosztuje to 7-15 $ od osoby; czasem można się potargować. Czasami na wieść, że podróżnik jest Polakiem, gospodarze obniżają cenę, ale nie jest to oczywiście regułą. Ponieważ ten sposób dorabiania ludzie odkryli całkiem niedawno, niejednokrotnie nie bardzo wiedzą, jak się do tego zabrać. Przeważnie „wyłapują” zagranicznych turystów na ulicach i dworcach, oceniając ich na oko po wyglądzie, i proponują nocleg. Bywa, że nie mają pojęcia, jaką podać cenę. Jeżeli ktoś chwali się, że ma w domu prysznic lub ciepłą bieżącą wodę, to znaczy, że mieszka nadzwyczaj komfortowo. Tylko nieliczne biura podróży rezerwują pokoje prywatne (camera particulara).
O prywatne kwatery najłatwiej w Braszowie i Sinai, znacznie rzadsze są na wybrzeżu, a w stolicy bardzo drogie.
Poczekalnie dworcowe
W ostateczności noc można spędzić w poczekalni dworcowej, zwłaszcza jeśli wyrusza się bardzo późno lub przybywa wcześnie. Dobrze jest mieć przy sobie bilet, na wypadek gdyby służby porządkowe próbowały wyprosić podróżnika na zewnątrz. Bezpieczniej byłoby także oddać bagaż do przechowalni, o ile nie czuwa się całą noc. Poczekalnie pozwalają poznać z bliska bogactwo dworcowego życia, głównie na podstawie roznoszących się odgłosów i zapachów.
Hotele
Pokoje w porządnych hotelach kosztują często tylko o 10 $ więcej niż łóżko w prywatnym domu. Nie wolno jednak zapominać o tym, że dla obcokrajowców hotele mają inne taryfy. Niektóre hotele pobierają dodatkowe opłaty za korzystanie ze wspólnego prysznica. Ostatecznie lepszym rozwiązaniem może okazać się wynajęcie pokoju z łazienką, choć nawet w hotelach pierwszej kategorii zdarzają się awarie sieci wodnej.
Wszystkie podane tutaj ceny były przeliczane według oficjalnego kursu. Można płacić w lejach albo w twardej walucie; czasem recepcjonista prosi o paragon potwierdzający legalność dokonanej wymiany.
Rumuńskie hotele oficjalnie podzielone są na kategorie od jednej (najniższy standard i najtańsze) do czterech gwiazdek. Hotele dwóch najwyższych kategorii zazwyczaj gwarantują ciepłą wodę, telefon i telewizor w pokoju. Ceny wahają się dość znacznie, od 45 po 90 $ i więcej za pokój dwuosobowy.
Niewiele odróżnia hotele dwugwiazdkowe od trzygwiazdkowych. Ciepła woda jest komfortem dość powszechnym, ale wszystkie pokoje, niezależnie od wielkości, mają równie nieprzyjemny zapach. Pokój dwuosobowy kosztuje 20-40 $.
Niewątpliwą zaletą z punku widzenia zagranicznego turysty jest fakt, że zawsze znajdzie się dla niego miejsce, nawet jeśli na drzwiach hotelu widnieje dużych rozmiarów napis nu avem locuri (wolnych miejsc brak). Ta gościnność wynika stąd, że za ten sam pokój obcokrajowiec płaci czterokrotnie więcej niż Rumun. W niektórych hotelach w cenę wliczone jest śniadanie (trzeba zapytać).
Karnety hotelowe – Rumuński Automobilklub (Automobil Clubul Roman) wydaje karnety hotelowe – znaczne udogodnienie w korzystaniu z bazy noclegowej. Można je nabyć tylko u przedstawicieli Touring ACR w wybranych hotelach, na dużych przejściach granicznych oraz w biurze w Bukareszcie.
Cena karnetu wynosi 28 $, a więc mniej niż przeciętna cena miejsca w hotelu. Karnety uprawniają do noclegu w dwuosobowym pokoju z łazienką oraz do śniadania, w wybranych hotelach. Z niezrozumiałych powodów karnet jednoosobowy kosztuje 32 $.
Rezerwacja jest zbędna, ponieważ partycypujące hotele trzymają zawsze pewną liczbę miejsc dla posiadaczy karnetów. Niezależnie od tego, kiedy zostały zakupione, zachowują ważność do marca następnego roku. Mogą być szczególnie przydatne na wybrzeżu Morza Czarnego, gdzie hotele są zawsze „pełne”. Niestety, liczba hoteli przyjmujących karnety jako formę płatności w ostatnich latach znacznie zmalała -wymieniono je w tym rozdziale, a ACR dysponuje ich pełną listą. Zdarza się jednak, że mimo wszystko niektóre żądają zapłaty w gotówce. Ale tego typu niespodzianki składają się na uroki podróżowania po Rumunii.
Przed skorzystaniem z abonamentu lepiej zapytać o normalną cenę, czasem może okazać się trochę niższa. Decydując się na karnety, nie należy kupować ich zbyt wiele, bo nocować można w wielu różnych miejscach, niekoniecznie w hotelach. Zasadniczo ACR odkupuje niewykorzystane karnety, potrącając 40% ich wartości, ale jest to raczej tylko teoretyczne założenie.