Ceny
Na początku 1998 roku 1 $ wart był około 8000 lei, a 1 zł – 2200 lei, jednak ze względu na inflację, przekraczającą 100% kurs ten szybko się zmienia. Rumunia nadal jest krajem niedrogim. Choć za nocleg w tym samym hotelu obcokrajowcy płacą dużo więcej niż Rumuni (nie dotyczy to schronisk turystycznych), restauracje, napoje, transport publiczny, opłaty za wstęp do muzeów, bilety teatralne i pokoje prywatne (z wyjątkiem Bukaresztu) są tańsze niż w Polsce. Przeciętne ceny noclegów wahają się od 10 do 18 $, ale kwatery prywatne i schroniska na prowincji są o połowę tańsze. Do Polaków gospodarze kwater prywatnych chyba czują sentyment, ponieważ czasami liczą im mniej niż turystom z Zachodu. Dzienne wyżywienie kosztuje nie więcej niż 10 $.
Nie wolno zapominać, że średni rumuński miesięczny zarobek stanowi równowartość 100 $ (brutto). Rozmawiając z Rumunami o cenach, lepiej wyrazić zrozumienie dla ich trudnej sytuacji, aniżeli okazywać zadowolenie, że wszystko jest takie tanie.
Waluta
Monety mają wartość 1, 2, 5, 10, 20, 50 i 100 lei, a banknoty 200, 500, 1000, 5000 i 10 000 lei. Banknoty o nominale 500 lei są niezwykle rzadkie, a banknoty o nominale 200 lei wycofano z użytku.
Wymiana pieniędzy
Tylko dwa banki stale dokonują wymiany czeków podróżnych i wypłacają gotówkę posiadaczom kart płatniczych Visa. Są to główne oddziały Banca Romana de Comert Exterior (BANCO-REX) oraz Banca Comerciala Romana (wydział Narodowego Banku Rumunii). W czasie gdy powstawał ten przewodnik, Banca Comerciala Romana posiadała jedyny w Rumunii czynny całą dobę automat bankowy (Visa, Eurocard/MasterCard, Cirrus, Plus). Obydwie instytucje są czynne w dni powszednie od 9.00 do 12.00 lub 13.00.
Przy wymianie czeków podróżnych pobierana jest prowizja 3-5%. Wypłata realizowana jest zgodnie z życzeniem klienta w lejach lub w dolarach. Lepiej poprosić o dolary, a następnie wymienić je w jednym z kantorów wymiany walut, które płacą nawet o 25% więcej niż banki za dolary, marki niemieckie i funty brytyjskie (inna waluta zachodnia nie jest tak wysoko ceniona). Niektóre kantory realizują także czeki podróżne po kursach konkurencyjnych (czasami korzystniejszych) w stosunku do urzędowych. Dzięki uważnemu porównaniu proponowanych stawek można zaoszczędzić całkiem znaczną sumkę.
Dokonując wymiany w banku lub biurze turystycznym, otrzymuje się rachunek, który należy zatrzymać jako dowód, że pieniądze zostały nabyte legalnie. Prawie wszystko można kupić bez okazywania takiego rachunku (wyjątkowo jakiś starej daty urzędnik hotelowy może zażądać okazania paragonu, gdy zapłata dokonywana jest w lejach).
Kwity są potrzebne do powrotnej zamiany zbywających lei na walutę zachodnią, taką operację można zrealizować w głównych oddziałach wcześniej wymienionych banków albo w punkcie wymiany walut na lotnisku Otopeni w Bukareszcie (maksymalnie 50 $). Bułgarska lewa jest w Rumunii niewymienialna, a węgierskie forinty można sprzedać tylko na czarnym rynku w Transylwanii.
Czarny rynek
Rumuńskie prawo pozwala obywatelom nabywać obcą walutę do wysokości równowartości 125 $ rocznie. Staje się więc jasne, dlaczego uliczni handlarze za dolary, marki i funty w gotówce oferują stawki przewyższajże o 10-25% oficjalne przeliczniki.
Wskazana jest wzmożona czujność. Handlujący walutą to najczęściej zawodowi oszuści żerujący na niedoświadczonych turystach. Wielokrotnie odliczają wymienianą sumę, korygują „omyłki” i w tym czasie podmieniają pieniądze. Wymachują grubymi plikami banknotów, zwijają je w rulon i w ostatniej chwili na ich miejsce wsuwają fałszywe. Oszukany turysta odkrywa później, że dostał plik pociętych kawałków gazety lub bezwartościowych jugosłowiańskich z jednym banknotem rumuńskim na wierzchu. Takich handlarzy rozpoznaje się zwykle po natarczywych propozycjach wymiany przynajmniej 50 $ lub 100 DM.
Inna popularna sztuczka polega na tym, że po dokonanej transakcji oszust rzuca się za turystą, krzycząc: Not good, not good, i upiera się, by cofnąć wymianę. Po otrzymaniu pieniędzy nagle znika bez śladu, pozostawiając w ręku zaskoczonego cudzoziemca banknoty o mniejszym nominale lub fałszywe.
Należy unikać osób nachalnych, tandetnie ubranych i pracujących z partnerami. Będą oni szukać okazji, by wydobyć pieniądze od każdego, kto się nawinie.
Bezpieczniej jest dobijać targów z ludźmi na polach namiotowych czy w hotelach niż na ulicy. Przed pokazaniem własnych pieniędzy dobrze jest uważnie przyjrzeć się oferowanym banknotom. Pośpiech jest złym doradcą.
Ostrzeżenia bynajmniej nie są bezpodstawne. Wciąż napływają wiadomości od oszukanych osobach, którzy byli przekonani, że zachowują wszelkie środki bezpieczeństwa.
Napiwki
Dawanie napiwków nie jest w Rumunii powszechnym zwyczajem, ale wypada zaokrąglać rachunki (niektórzy kelnerzy i taksówkarze robią to mechanicznie). Napiwek za obsłużenie poza kolejnością należy podać tak, by nie zwrócić uwagi innych oczekujących, łatwo bowiem wywołać agresywne reakcje. W przypadku osób świadczących usługi napiwek może zdziałać cuda, ale nie należy tego zabiegu stosować wobec urzędników, z konduktorami włącznie.